Tabliczka z numerem ma być oświetlona…

No właśnie, oświetlona! A jak to zrobić z taką zaprojektowaną przez Plastyka Miejskiego? Może materiałem ma być szkło? Kto w ogóle zatwierdził taki wzór? Dlaczego kolor tabliczki jest zielony? Zapewne Plastyk Miejski to kolejny „spadochroniarz” z Gliwic, Zabrza lub Rudy Śląskiej, (bo w Bytomiu mieszkają sami idioci) i nie zna realiów tutejszych mieszkańców…

Nie wie Pan Habdas, że w Bytomiu takie tabliczki są kojarzone z fatalnym zarządcą, jakim była spółka kopalniana „AMN” nękająca mieszkańców Bytomia posiadających mieszkania zakładowe, kopalniane….

Plastyk Miejski nie wie, że w barwach Bytomia można znaleźć kolor niebieski i naturalnym byłoby takie właśnie skojarzenie kolorystyczne. Tym bardziej, powinno Mu się to nasunąć na myśl gdyby, chociaż 1 raz spojrzał na logo promowane przez Prezydenta Miasta.

 

W listopadzie 2010 na forum bytomski.pl pojawiła się pierwsza zajawka tego projektu, ale w kolorze niebieskim. Plastyk temat przejął i podsunął Prezydentowi do podpisu, ale już kolorze zielonym i z dodatkowym oznaczeniem dzielnic…. Prezydent podpisał.

 

Ale czy dobrze zrobił? Zdaniem Zrzeszenia Bytomskich Zarządców – NIE.

Art. 64 kodeksu wykroczeń: „kto nie umieszcza tabliczki z numerem porządkowym i nazwą ulicy (lub miejscowości), podlega karze grzywny do 250 zł. W § 2 czytamy, iż: „tej samej karze podlega, kto nie dopełnia obowiązku oświetlenia tabliczki z numerem porządkowym nieruchomości.

Czyli prawidłowy numer budynku to ten podświetlony….. Inne wzory dalej podlegają karze.

Czy oznacza to, że właściciel domu musi zamontować specjalne oświetlenie? Czy jeśli droga przed jego domem jest oświetlona na tyle intensywnie, że można w nocy przeczytać informacje umieszczone na ścianie, to wystarczy…. Ale to wydaje się, może być trochę mało. Kto chociaż raz uczestniczył w komisji gdzie Straż Miejska raportuje Prezydentowi swoje osiągnięcia i miał okazję posłuchać jak mundurowi chwalą się ilością nałożonych mandatów, wie o czym piszę.

To jednak nie koniec. Przepis ten mówi także o utrzymywaniu tabliczki w należytym stanie. Dlatego też, jeśli właściciel dopuszcza, by umieszczone na niej informacje były nieczytelne, również musi się liczyć z grzywną. Może tu chodzić zarówno o to, że farba się złuszczyła, jak i to, że tabliczka została zanieczyszczona, np. przez ptaki.

Kto musi zadbać o zawieszenie tabliczki? Zgodnie z omawianym przepisem kara może zostać nałożona na właściciela nieruchomości, jej administratora, dozorcę lub użytkownika. Kodeks wykroczeń mówi, co spotyka tego, kto nie umieszcza tabliczki. Skąd jednak bierze się ten obowiązek i jakie dokładnie informacje trzeba podać?

Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w prawie geodezyjnym i kartograficznym. Jego art. 47b wskazuje, że właściciele nieruchomości lub inne podmioty uwidocznione w ewidencji gruntów i budynków muszą umieszczać „w widocznym miejscu na ścianie frontowej budynku tabliczki z numerem porządkowym w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o ustaleniu tego numeru".

Kolejne ustępy tego przepisu wskazują, że na tabliczkach tych musi się znaleźć także nazwa ulicy bądź placu, a tam, gdzie ich nie ma – nazwa miejscowości. To zresztą nie wszystko – władze samorządowe w drodze uchwały mogą nakazać umieszczanie także innych informacji (np. nazwy dzielnicy).

Zwracam uwagę, iż to UCHWAŁA RADY MIASTA zezwala na dodatkowe nazwy precyzujące lokalizację typu nazwa dzielnicy a nie Rozporządzenie Prezydenta Bytomia. A z takim właśnie dokumentem mamy do czynienia http://bip.um.bytom.pl/bip/ -> zarządzenie / 2011 / zarządzenie 158 / 2011 z 26.04.2011 w sprawie zmiany zarządzenia nr 330 Prezydenta Bytomia z dnia 14 września 2009 roku w sprawie podjęcia działań mających na celu podniesienie jakości rozwiązań plastycznych i systemów komunikacji wizualnej w Gminie Bytom w zakresie zasad funkcjonowania form informacji wizualnej, elementów wystawienniczych, mebli ulicznych, kawiarenek letnich, kiermaszów okolicznościowych oraz Systemu Identyfikacji Miejskiej.

Co więcej, do dobrych obyczajów, funkcjonujących obecnie na prawach obowiązku zawsze należało umieszczanie nazwy Zarządcy nieruchomości aby straż pożarna, straż miejska czy policja wiedziały kogo zawiadomić w przypadku zdarzenia. Obowiązek taki nakłada na te służby np. Ustawa o ochronie ppoż. Z 24 sierpnia 1991 r. ., gdzie czytamy w art. 25 ust. 1: Kierujący działaniem ratowniczym może m.in. „przejąć w użytkowanie na czas niezbędny dla działania ratowniczego nieruchomości …” czy Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 czerwca 2003 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych gdzie na kierującego akcją nakłada się obowiązek przekazania budynku zarządcy po zakończeniu akcji ratowniczej….

Jak straż pożarna ma zaleźć Zarządcę ????

Plastyk Miejski nie wie (bo i skąd), że obecnie w Bytomiu mamy kilkudziesięciu Zarządców, którzy zarządzają nieruchomościami nie w oparciu o wpis do Księgi Wieczystej a o umowę cywilną prawną (art. 185 ustawy o gospodarce nieruchomościami).

Łukowe wykończenie linii górnej tablicy zawyżają koszt takiej tabliczki 5-10 krotnie osiągając sumę 300-400 zł za 1 tabliczkę.

Dla samego budżetu Gminy wymiana tabliczek na obowiązujące tylko dla nieruchomości gdzie ma 100% udział sięgnie kwoty, której nie przewidziano w budżecie miasta.

Jeżeli z kolei ZBM – spółka miejska wymienił w 2010 roku prawie 700 tabliczek i teraz miałby dostosować wzór tabliczki do wymogów, musiałby wydąć ok. 200 tys. zł. Z czyich pieniędzy? Gminnych czyli naszych czy z pieniędzy wspólnot, którymi zarządza, czyli dalej naszych Bytomian….

I dalej, czy tabliczki mają zawisnąć na kamienicach, których stan jest wyjątkowo zły? Czy tylko miasto pokusi się o powieszenie tabliczek na tych kamienicach wyremontowanych?

Wszyscy mieszkańcy Bytomia mają za złe wrażenie jakie wywierają na przyjezdnych nieruchomości kopalni rozbarskiej czy byłego hotelu przy katowickiej na osób wzjeżdzających do naszego miasta od strony Chorzowa, od strony Rudy Śląskiej mamy Bobrek, od strony Siemianowic Śląskich – rozpadające się hotele robotnicze, z Piekar – górna cześć ulicy Witczaka z pustymi budynkami, wyjeżdżamy z garaży Agory od razu na rozpadające się budynki z Kwietniewskiego itp. itd.

Ale Prezydent chce na te ruiny wieszać drogie tabliczki zamiast je remontować…

Można by w nieskończoność wyliczać laicyzm Plastyka Miejskiego i Prezydenta w wydawaniu takiej a nie innej decyzji w formie Rozporządzenia (jak chociażby krój czcionki do oznaczania ulic gdzie Plastyk Miejski nie ma na taką czcionkę praw autorskich) ale zapewne nie przyniesie to żadnego rozwiązania problemu tak jak mamy obecnie funkcjonujące prawo miejskie gdzie sąsiad musi sąsiadowi sprzątać chodnik, jeżeli ten sobie ułoży takowy na swojej działce wzdłuż granicy działki….

Wiceprezydent ds. gospodarki nieruchomościami jest spoza Bytomia i nie ma nawet licencji zarządcy nieruchomości, prezes ZBM – też spoza Bytomia i też nie ma licencji, Naczelnik Wydziału Lokalowego – też nie ma licencji co w myśl art. 189 ust. 1 oraz 20 ustawy o gospodarce nieruchomościami powinno całkowicie eliminować te osoby z grona mogących podejmować decyzję w sprawie bytomskich nieruchomości.

Ale ktoś postanowił inaczej. Czy oby na pewno działa On w naszym interesie ?

Żenada prawna Urzędu Miejskiego w Bytomiu….

Ale żeby ktoś kto to czyta nie pomyślał, że Zrzeszenie Bytomskich Zarządców to sami malkontenci, przekaże informację jakiego rodzaju kroki powinien podjąć Urząd Miejski w sprawie tabliczek (pominiemy na razie postulat wywalenia osób bez kompetencji zajmujących się sprawami nieruchomości w naszym mieście):

1. Kolor tabliczek zgodny z tendencją logo Bytomia (niebieski)

2. Zamówienie tabliczek na koszt Miasta na wszystkie budynki wnioskowane przez Zarządcę)

3. Podanie do publicznej wiadomości sposób finansowania tabliczek przez ZBM Sp. z o.o.

4. Podjęcie przez Radę Miasta uchwały sugerującej umieszczenie informacji dodatkowych na tabliczkach w postaci nazw dzielnic i oznaczenie zarządcy również w zakresie jego logotypu

5. Opublikowanie na stronie UM dokładnych granic dzielnic naszego miasta

6. Krój czcionki nie powinien budzić wątpliwości prawno – autorskich i winien umożliwiać pisanie nazw z polskimi znakami