Czy można zmusić sąsiada do ogrzewania swojego lokalu ?
Sąsiad nie ogrzewa mieszkania, ponieważ chce zaoszczędzić, a tymczasem sąsiadom rosną rachunki za ciepło? Jest na to sposób - właściciele mogą podjąć uchwałę o minimalnym zużyciu energii cieplnej w lokalu - wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 21 października 2014 roku, sygn. akt: II C 1386/13
Sprawa, w której zapadło niniejsze orzeczenie toczyła się w związku z zaskarżeniem uchwały wspólnoty mieszkaniowej dotyczącej regulaminu rozliczeń, w którym zobowiązano wszystkich jej członków do ponoszenia kosztów zużycia centralnego ogrzewania stanowiących równowartość minimum 10 GJ na lokal w sezonie grzewczym.
Taką decyzję podjęto z uwagi na to, że jedna z właścicielek odkąd zalegalizowano ciepłomierze – niemal zaprzestała ogrzewać swoje mieszkanie. To z kolei nie spodobało się jej sąsiadom, u których natychmiast wzrosło zużycie ciepła. Kobieta pozwała wspólnotę do sądu i domagając się uchylenia tej uchwały wskazała, że naruszono jej interes finansowy.
Zaprzeczyła, że lokal nie jest przez nią ogrzewany wskazując, iż korzysta z innych źródeł energii, tj. energii elektrycznej i gazu, ponadto nowe okna i drzwi pozwoliły jej na zaoszczędzenie wydatków, mimo że temperatura nie spada poniżej 18 stopni Celsjusza, która zmniejsza jedynie w przypadku krótkich wyjazdów i w nocy – tam, gdzie śpi.
Wspólnota mieszkaniowa wykazała z kolei, że przez legalizacją ciepłomierzy zużycie ciepła u powódki wahało się na poziomie ok. 12 GJ po czym spadło do 0,8 GJ. Wyjaśniła ponadto, iż sprawdziła stan techniczny urządzenia pomiarowego i po wykluczeniu ewentualnych usterek jego pracy doszła do przekonania, że powódka korzysta z docieplania z sąsiednich lokali, przez co sama ogranicza do minimum ogrzewanie zajmowanego przez nią mieszkania. Taka sytuacja naraża z kolei sąsiadów na zwiększone koszty ogrzewania swoich lokali, co wspólnota wykazała przedstawiając jak zmieniło się zużycie ciepła (stale rosło, podczas, gdy u powódki malało), ma też negatywny wpływ na stan techniczny substancji całego budynku i części wspólnych.
W sprawie dopuszczono dowód z opinii biegłego z zakresu energetyki i techniki cieplnej, który wyjaśnił m.in., że nawet gdyby licznik zużycia energii cieplnej nie wykazywał żadnego zużycia, to mieszkanie powódki i tak byłoby ogrzewane ciepłem dochodzącym do niego od strony mieszkań sąsiednich i klatki schodowej.
Z opinii wynikało m.in. również, że aby nie narażając na koszty właścicieli innych lokali – powódka chciała mieć w lokalu temperaturę 18 stopni Celsjusza powinna zużywać przeciętnie 31,66 GJ w okresie grzewczym. Oznacza to, że 10 GJ na sezon grzewczy i tak nie jest wystarczającym zużyciem ciepła dla lokalu powódki.
Mając powyższe na uwadze Sąd rozpoznający sprawę doszedł do przekonania, że ciężar ekonomiczny związany z utrzymaniem właściwej temperatury w lokalu powódki został przerzucony w przeważającej mierze na jej sąsiadów, czego zaakceptować nie można i w konsekwencji oddalił powództwo.